Święty Benedykt według tradycji pochodził z możnego rodu Anicjuszów. Urodził się ok. 480 roku w Nursji. Rozpoczął studia w Rzymie, które jednak przerwał, by podjąć życie pustelnicze. Początkowo mieszkał w grocie, w okolicach Subiaco, 72 km na wschód od Rzymu (Monte Albano). Papież Grzegorz Wielki podaje, że świętość życia Benedykta skłoniła mnichów z pobliskiego klasztoru do poproszenia go o to, by został ich opatem. Historia ta ma niezwykłe zakończenie – zakonnicy zniechęceni jego wymaganiami próbowali go otruć. Zaskoczony postępowaniem współbraci Benedykt powrócił do Subiaco. Jednak wkrótce potem zaczęli gromadzić się wokół niego uczniowie. Wraz ze wzrostem ich liczby święty zdecydował się na fundację nowych klasztorów. Sam Benedykt przeniósł się na wzgórze Monte Cassino, gdzie w pogańskiej jeszcze okolicy założył klasztor. Tam też ostatecznie zredagował tekst swej Reguły. Zgodnie z tradycją Benedykt umarł w klasztornym oratorium śpiewając psalm, podtrzymywany przez braci. Miało to miejsce w roku 543.
Ponad 1400 lat później, w czasie trwania Drugiego Soboru Watykańskiego, papież Paweł VI ogłosił św. Benedykta patronem Europy.
W swej Regule Benedykt nazywa życie monastyczne „szkołą służby Pańskiej” (RB Prol., 45) i żąda od swoich mnichów, aby „nic nie było ważniejsze od Służby Bożej” (RB 43, 3). Podkreśla jednak, że modlitwa jest przede wszystkim aktem słuchania (RB Prol., 9-11), który ma się następnie przełożyć na konkretne działanie. „Pan oczekuje, że będziemy codziennie odpowiadać czynami na te Jego święte napomnienia” (RB Prol., 35). Tym samym życie mnicha staje się owocną symbiozą działania i kontemplacji „aby we wszystkim Bóg był uwielbiony” (RB 57, 9).
Otwarta postawa Benedykta, jego szacunek dla każdego człowieka, harmonijne łączenie modlitwy i pracy, wrażliwość na ludzkie potrzeby, dostosowywanie zadań do możliwości człowieka, umiejętność zaczynania od nowa, gdy trudności niszczyły jego dzieło, powodują, że jest szczególnie bliski także dzisiejszemu człowiekowi, przed którym stoją ważne zadania budowania sprawiedliwej społeczności ludzkiej, opartej na wzajemnym szacunku i dającej wszechstronne możliwości ochrony i rozwijania prawdziwego dobra.
Święta Scholastyka pochodziła z Nursji (w środkowych Włoszech) i była siostrą bliźniaczką św. Benedykta. Na miejscu ich urodzenia stoi skromny kościół pw. św. Benedykta. W podziemiach kościoła pokazują część muru, który stanowił dom rodzinny św. Scholastyki i św. Benedykta. Scholastyka była niewątpliwie od dziecka pod urokiem św. Benedykta. Towarzyszyła też mu w jego podróżach i naśladowała jego tryb życia, poświęcony Panu Bogu. Kiedy Benedykt założył pierwszy klasztor w Subiaco, ona poniżej założyła podobny klasztor dla niewiast. Do dnia dzisiejszego istnieją tam dwa klasztory na pobliskich wzgórzach: w Subiaco męski klasztor św. Benedykta, a w Plombariola – żeński klasztor św. Scholastyki. Można także oglądać grotę, gdzie się spotykali na świętych rozmowach. Podobnie działo się na Monte Cassino. Kiedy spotkali się po raz ostatni na tej ziemi, ich rozmowa przedłużyła się do nocy. Benedykt chciał już odejść wraz ze swymi towarzyszami, ale siostra błagała go, by jeszcze pozostał.
Kiedy ten jednak stanowczo się temu oparł i już zamierzał odejść, na prośbę Scholastyki zaczął padać tak silny deszcz, że zmusił go do pozostania całą noc. Święty brat uczynił swojej siostrze łagodną wymówkę: „Coś uczyniła, siostro moja? Nie mogę wrócić do braci, którzy dziwić się będą, że tak długo nie wracam”. Na to Święta: „Prosiłam cię, a ty mnie nie chciałeś wysłuchać. Zwróciłam się przeto do Boga i zostałam wysłuchana”. A potem ze słodką przekorą dodała: „Jeśli ci tak spieszno, to idź teraz”. Wypowiadała te słowa w czasie, kiedy ulewa szalała na zewnątrz. Scholastyka umarła trzy dni później, 10 lutego 542 r. Według relacji św. Grzegorza Wielkiego, zapisanej w jego „Dialogach”, trzeciego dnia po ostatnim spotkaniu, kiedy św. Benedykt patrzył ze swojej celi na świat i na klasztor, w którym żyła św. Scholastyka, ujrzał jej duszę w postaci białej gołąbki, unoszącej się do nieba. Posłał natychmiast braci po jej ciało i złożył je w grobie, który w kościele swego klasztoru dla siebie przygotował. Relikwie jej znajdowały się we Fleury, dokąd zostały przeniesione po najeździe na klasztor na Monte Cassino Longobardów i zniszczeniu go w roku 587.
Scholastyka uważana jest za matkę duchową rodzin wszystkich benedyktynek. Czczona jest także jako patronka Le Mans i Subiaco.
Jako Siostry Benedyktynki Misjonarki (OSB) należymy do wielkiej benedyktyńskiej rodziny zakonnej. Nasza duchowość opiera się na Ewangelii, której szczególny charakter odkrywamy w Regule świętego Benedykta z Nursji. Życie duchowe kształtujemy czerpiąc z wielkiej tradycji monastycznej. Co to oznacza ? Podstawą monastycznego życia jest 'trwanie w jedności z Bogiem’. Owocem takiego życia w Obecności Bożej jest PAX BENEDICTINA: stały, głęboki pokój serca. „PAX” – „Ordo et Pax” – „Pokój i Ład” to dwa słowa, które streszczają całą naszą duchowość. Drogą do ukazywania tego ładu oraz pokoju jest liturgia i modlitwa (Reguła św. Benedykta – RB, VIII – XX). Błogosławiony Jan Paweł II przybliżając rozumienie benedyktyńskiego „POKOJU” napisał: „Jest to pokój, który rodzi się wówczas, kiedy człowiek pokornie i zgodnie ze swoim sumieniem żyje w więzach takiej ludzkiej wspólnoty, której prawo ducha stoi nad prawem materii, gdzie panuje sprawiedliwy porządek, harmonia, gdzie wszystko w sposób właściwy służy umocnieniu Królestwa Bożego”(Jan Paweł II, List na 1500 rocznicę urodzin św. Benedykta).
Odnośnie liturgii w naszym Dyrektorium czytamy: „Zgodnie z duchem Reguły św. Benedykta siostry mają gorliwie pielęgnować życie liturgiczne; liturgia bowiem jest szczytem, do którego zmierza cała działalność Kościoła, i źródłem, z którego wypływa cała jego moc (por. KL 10). Jest najwyższym przejawem życia duchowego, pełnią hołdu składanego Bogu Ojcu w łączności z Chrystusem. Liturgię Kościoła w szczególny sposób wyrażają i konkretyzują sakramenty święte, a zwłaszcza Ofiara Eucharystyczna. W nich Chrystus spotyka się z człowiekiem i uświęca go (Dyrektorium ZSBM 99). Dlatego nasza wspólnota gromadzi się, aby recytować lub śpiewać Monastyczną Liturgię Godzin. Szczególnym momentem każdego dnia jest udział we Mszy świętej, która jest punktem kulminacyjnym każdego „dziś”, źródłem i mocą życia konsekrowanego Bogu.
Modlitwa benedyktynek misjonarek (i nie tylko modlitwa) ma być osobistym spotkaniem z Bogiem „tu i teraz” oraz bezwarunkowym oddaniem się „Temu, Który JEST” na wzór Maryjnego FIAT, bo „Maryja jest tą wielką Wierzącą, która pełna ufności oddaje siebie w ręce Boże, zdając się na Jego wolę” (Benedykt XVI, Sacramentum Caritatis). A w naszych Konstytucjach zapisane są słowa: „Maryja, która najgłębiej wnika w pragnienia Bożego Serca, niech stanie na czele naszej wspólnoty i przybliża nam obecność swego Boskiego Syna (…) niech będzie dla nas wzorem życia wewnętrznego i apostolskiej gorliwości”. (Konstytucje ZSBM 16).
W tradycji monastycznej odnajdujemy także słynne „ORA ET LABORA”, czyli „MÓDL SIĘ I PRACUJ”. Jest to jedna z najważniejszych zasad benedyktyńskiego życia, chociaż nie jest ona zapisana w takim brzmieniu w Regule. Św. Benedykt powiedziałby raczej „Orate et laborate”, to znaczy „Wspólnie się módlcie i wspólnie pracujcie”. Rozdział 24 Reguły pokazuje, że według św. Benedykta modlić się i pracować poza wspólnotą było najgorszą karą. Dzisiaj często mówimy we wspólnotach benedyktyńskich: „Módl się i pracuj i nie bądź smutny!” Korzenie tego powiedzenia znajdujemy w 2 Księdze Dialogów św. Grzegorza Wielkiego, gdzie jest opisane pewne wydarzenie przy pracy. Święty Benedykt cudownie uratował narzędzie, które wpadło współbratu do głębokiego jeziora, oddając mu je, powiedział: ”Masz, pracuj i nie martw się dłużej.”
Praca – tak samo jak modlitwa – jest wyrazem tego ważnego dla św. Benedykta i jednocześnie dla nas programowego zadania: „Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony” („Ut in omnibus glorificetur Deus” – RB 57, 9; 1 P 4, 11). Dlatego każda czynność ma być uwielbieniem Boga. Św. Benedykt zwraca również uwagę na zdrową równowagę pomiędzy modlitwą, duchowym czytaniem i pracą, a zarazem podkreśla: „Bezczynność jest wrogiem duszy” (RB 48,1). W duchowości benedyktyńskiej ważny jest umiar.
Benedykt w końcowym rozdziale Reguły napisał, że ta Reguła jest tylko początkiem wędrówki na drodze duchowej doskonałości, bowiem dla doskonałych są nauki świętych Ojców, a przede wszystkim Słowo Boże Starego i Nowego Testamentu. W naszych czasach Kościół ukazał na nowo swoją tożsamość, potwierdzając prymat Słowa Bożego. Wszystko więc musi być weryfikowane i podporządkowane duchowemu rozeznaniu w świetle Słowa Bożego. Tak też uczy nasz Zakonodawca – św. Benedykt. Prawidłowe czytanie Pisma pozwala spotkać się z Żywym Słowem – z Jezusem. Słowo, które z pomocą Ducha Świętego wprowadzamy w codzienne życie, pomaga w tym, aby „być przed Bogiem dla Niego samego”. Lectio divina, które praktykujemy posiada kilka kroków: lectio – czytanie, meditatio – rozmyślanie, oratio – modlitwa, contemplatio – kontemplacja i actio – akcja, czyli działanie, wprowadzenie Słowa Bożego w czyn.
BENEDYKTYNKA MISJONARKA JEST NASTAWIONA NA PRAWDZIWE SZUKANIE BOGA I NA DAWANIE SIEBIE INNYM.
Bóg jest Wspólnotą, a wspólnota jest świątynią Boga. Jeżeli autentycznie żyjemy z Bogiem, stajemy się do Niego podobne, a więc zaczynamy kochać tak jak On – aż do oddania życia za drugiego, na wzór Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kult ten powierzyła nam nasza Założycielka. Nabożeństwo to jest znakiem miłości Boga ku ludziom. Sam Chrystus nadał temu nabożeństwu charakter ekspiacyjny (wynagradzający): ma nas ono uwrażliwiać na grzech, mobilizować w Imię Miłości Chrystusa do walki z nim oraz do wynagradzania za tych, którzy najwięcej ranią Boże Serce. Bóg jest miłością. Uosobieniem tej największej Bożej miłości jest właśnie Serce Jezusa. Z tej miłości Bóg stał się Człowiekiem, kochał ludzkim sercem, przyjął dla naszego zbawienia okrutną mękę i śmierć. Z miłości tego Serca powstał Kościół, sakramenty święte, a wśród nich Sakrament Miłości – Eucharystia. W 1999 r. w Orędziu na stulecie poświęcenia ludzkości Najświętszemu Sercu, Błogosławiony Papież Jan Paweł II, przypomniał: „Człowiek roku 2000 potrzebuje Serca Chrystusa, aby poznać Boga i samego siebie; potrzebuje Go, aby budować cywilizację miłości”. Potrzebujemy Go i my ludzie roku 2013 i każdego kolejnego czasu i wieku.